.

.

czwartek, 2 października 2014

Pozytywka do spania czyli miłość od drugiego wejrzenia

Pozytywkę- konika morskiego firmy fisher price, Franiu dostał od swoich dwuletnich kuzynów na chrzciny. Miał wtedy niecałe trzy miesiące i prezent totalnie nie przypadł mu do gustu. Kiedy włączyłam mu ją pierwszego wieczora po kąpieli i karmieniu, tak się rozpłakał, że szybciutko wyciągałam ją z łóżeczka. Poziom głośności był ustawiony na maxa i myślę, że to przez to. Ściszyłam, jednak synek już się uprzedził do zabawki i musiała poczekać na kolejną próbę. Szczerze mówiąc, odłożyłam ją do szafy i o niej zapomniałam.
Ostatnio, robiąc porządki na półkach Frania, buźka mi się uśmiechnęła na widok tego ślicznego konika morskiego. Postanowiliśmy zrobić próbę. Iiii… okazało się, że młody się zakochał! Zawsze w nocy zasypiał tylko przy piersi, teraz zdarza się, że melodyjki wystarczą. A kiedy synek rozbudzi się w nocy na dobre i ma ochotę na zabawy, włączam zabaweczkę i przygląda się świecącemu brzuszkowi z serduszkiem, aż w spokoju zasypia. Jesteśmy zachwyceni!
Czym mnie- mamę urzekł konik?
Jest śliczny, dobrze wykonany, z mięciutkiego i przyjemnego w dotyku materiału. Melodyjki są różnorodne, delikatne i przyjemne dla ucha. Synuś ślicznie się przy nich wycisza i uspokaja. Światełko również jest delikatne, nie razi w oczy nawet w nocy. Można ją w każdej chwili wyłączyć.
Co prawda jest dość ciężki, ale przecież nie służy do tego, żeby synuś przenosił go z miejsca na miejsce. Pozytywka jest używana wyłącznie w porach spania :)
Jedyną wadą jest fatalny dostęp do baterii. Ale wystarczy sprytna męska dłoń i załatwione ;)

Wysypka na ciele- ta nieszczęsna dzika róża

Ostatnio zauważyłam na jednej nóżce Franka wysypkę, która następnego dnia przeszła na drugą nóżkę i plecki. Pierwsze co, pomyślałam, że może przez nieuwagę wyprałam ciuszki ze zwykła kapsułką. Ale nie, to niemożliwe. Płynu do kąpieli też nie zmieniałam. Szukajmy dalej. Coś nowego w naszej diecie? tak! Herbatka z dziką różą.

Następnego dnia pojechaliśmy do Pani dr. Oczywiście pierwsze pytanie- zmiana płynu do prania lub do kąpania? Opowiedziałam od razu o moim prywatnym śledztwie i do czego mnie doprowadziło :) Pani dr nawet nie była zdziwiona, że przyczyną może być dzika róża.

Zalecenia? Z dala od różyczki, maść mediderm kilka razy dziennie, kropelki fenistil (które musiałam przemycać w jedzeniu, bo młodemu baaardzo nie smakowały;)) i po kłopocie!

środa, 1 października 2014

Kąpiel w bułce tartej czyli wszędzie mnie pełno

Odkąd junior zaczął swoją przygodę z raczkowaniem oraz wdrapywaniem się na wszystko o co może się tylko złapać, każdy kąt w domu jest nasz. Kiedy już wiedziałam, że nie mogę pobyć sama nawet chwile w łazience, kiedy pokazał, że potrafi wejść na uchylone drzwiczki zmywarki i otworzyć każdą szafkę i szufladę, myślałam, że niczym mnie nie zadziwi. Myliłam się :D

Mama poszła tylko umyć zęby do łazienki. Słyszałam, że szuflady znowu są jego, ale zabezpieczone, żeby nie przyciął paluszków- więc nie lecę na łeb, na szyję. Odgłos plastiku też mnie nie zdziwił- przecież tylko postuka jednym pudełkiem o drugie, nie da rady wyciągnąć żadnego. Yhm.
Co zobaczyłam po przyjściu do kuchni? Franek kąpie się w mące i bułce tartej! Ale chyba nikogo nie zaskoczy to, że zamiast zacząć ogarniać syna i kuchnie, najpierw pooleciałam po aparat!? Był przeszczęśliwy!

Teraz wiem, że właśnie przyszedł czas na powiększenie asortymentu zabezpieczeń. Do tej pory mieliśmy tylko na kanty, kontakty i szafki, z których mogłyby polecieć talerze. Szuflady też już nie są bezpieczne :)